Skocz do zawartości

NAD S 300

Już po kilku minutach odsłuchu można się zorientować, że w środku nie na darmo siedzą dwa toroidy o budzących szacunek gabarytach - wzmacniacz nie ma problemu z wysterowaniem dużych i prądożernych kolumn podłogowych i nawet przy gęsto zaaranżowanych utworach i głośnym słuchaniu nie da się go wprowadzić w kompresję (przynajmniej mnie się to nie udało). Żywiołem NADa jest przede wszystkim muzyka symfoniczna i duże składy: sluchając "Requiem" Mozarta poczułem się niemal jak na koncercie. Plany były idealnie rozseparowane i uporządkowane, gradacja przestrzeni wręcz widowiskowa, a skoki dynamiki oddane z wielką precyzją i szybkością.

Bas zasługuje na osobne potraktowanie, ponieważ w tej klasie cenowej po raz pierwszy zetknąłem się z tak dobrze kontolowanym dołem. Niskie tony są zwaliste i głębokie, ale przy tym bardzo twarde, trzymane w ryzach ze świetnie oddaną fazą ataku. Takie "dostrojenie" tego podzakresu sprawdza sie w każdym gatunku muzyki, a w jazzie (kontrabas!) w szczególności.

Średnica jest poprawna - w zasadzie do niczego nie można się przyczepić. Wprawdzie troche jej brakuje do uzyskania idealnej neutralności, ale jazzowe wokale wypadły bardzo przekonująco: mialy lekko ciepłe zabarwienie i chętnie wybiegały do przodu, przed linię kolumn.

Dość sporym mankamentem jest niestety góra - słuchając smyczków można łatwo dostrzec lekkie cofnięcie, czy też zmatowienie tego podzakresu. Skrzypce i trąbki pozbawione są części naturalnego blasku i za malo wokół nich powietrza.

O ile makrodynamika nie pozostawia wiele do życzenia, tak mikrodynamika została potraktowana trochę po macoszemu. Wzmacniacz za ponad 10k powinen być moim zdaniem bardziej detaliczny. Nie oznacza to, że w detale trzeba się specjalnie wsłuchiwać - po prostu zostają one wplecione w całośc przekazu i nie przykuwają uwagi słuchacza. NAD brzmi zatem bardziej homogenicznie niż szczegółowo, co jednym może się spodobać, innym nie. Nie jest to jeszcze niestety ta klasa urządzenia, gdzie udaje się bezproblemowo połączyć te dwie cechy.

Ostatni zarzut - barwa instrumentów akustycznych. Dość przeciętna, nawet jak na ten pułap cenowy i wyraźnie naznaczona "firmowym" brzmieniem. W gatunkach muzyki, gdzie NAD nie mógł się juz popisać basem i dynamiką (małe składy instrumentalne, kwartety smyczkowe itd.) czułem niedosyt.

Plusy:
  • + duża wydajność prądowa, bas, przestrzeń, separacja planów w dużych składach instrumentalnych
Minusy:
  • - zamglone wysokie tony, brak atencji dla mikrodetali, przeciętna barwa brzmienia
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: -
Ile zapłaciłeś/aś?: -
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: -
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: -
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: CD NAD S500, Elac 518, głośnikowe Red Dawn single-wire, interkonekty VdH XLR
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?:
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?:







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.