Już po kilku minutach odsłuchu można się zorientować, że w środku nie na darmo siedzą dwa toroidy o budzących szacunek gabarytach - wzmacniacz nie ma problemu z wysterowaniem dużych i prądożernych kolumn podłogowych i nawet przy gęsto zaaranżowanych utworach i głośnym słuchaniu nie da się go wprowadzić w kompresję (przynajmniej mnie się to nie udało). Żywiołem NADa jest przede wszystkim muzyka symfoniczna i duże składy: sluchając "Requiem" Mozarta poczułem się niemal jak na koncercie. Plany były idealnie rozseparowane i uporządkowane, gradacja przestrzeni wręcz widowiskowa, a skoki dynamiki oddane z wielką precyzją i szybkością.
Bas zasługuje na osobne potraktowanie, ponieważ w tej klasie cenowej po raz pierwszy zetknąłem się z tak dobrze kontolowanym dołem. Niskie tony są zwaliste i głębokie, ale przy tym bardzo twarde, trzymane w ryzach ze świetnie oddaną fazą ataku. Takie "dostrojenie" tego podzakresu sprawdza sie w każdym gatunku muzyki, a w jazzie (kontrabas!) w szczególności.
Średnica jest poprawna - w zasadzie do niczego nie można się przyczepić. Wprawdzie troche jej brakuje do uzyskania idealnej neutralności, ale jazzowe wokale wypadły bardzo przekonująco: mialy lekko ciepłe zabarwienie i chętnie wybiegały do przodu, przed linię kolumn.
Dość sporym mankamentem jest niestety góra - słuchając smyczków można łatwo dostrzec lekkie cofnięcie, czy też zmatowienie tego podzakresu. Skrzypce i trąbki pozbawione są części naturalnego blasku i za malo wokół nich powietrza.
O ile makrodynamika nie pozostawia wiele do życzenia, tak mikrodynamika została potraktowana trochę po macoszemu. Wzmacniacz za ponad 10k powinen być moim zdaniem bardziej detaliczny. Nie oznacza to, że w detale trzeba się specjalnie wsłuchiwać - po prostu zostają one wplecione w całośc przekazu i nie przykuwają uwagi słuchacza. NAD brzmi zatem bardziej homogenicznie niż szczegółowo, co jednym może się spodobać, innym nie. Nie jest to jeszcze niestety ta klasa urządzenia, gdzie udaje się bezproblemowo połączyć te dwie cechy.
Ostatni zarzut - barwa instrumentów akustycznych. Dość przeciętna, nawet jak na ten pułap cenowy i wyraźnie naznaczona "firmowym" brzmieniem. W gatunkach muzyki, gdzie NAD nie mógł się juz popisać basem i dynamiką (małe składy instrumentalne, kwartety smyczkowe itd.) czułem niedosyt.